Bycie rodzicem to jedna z najważniejszych i najpiękniejszych ról w życiu – tak mówią. Ale często to też jedna z najbardziej wymagających. Zwłaszcza dziś, kiedy oczekiwania wobec rodziców są ogromne, a wsparcia… bywa za mało.
Niektórzy rodzice zauważają, że zamiast radości z bycia z dzieckiem, coraz częściej czują frustrację, zniechęcenie, pustkę albo nawet obojętność. I myślą wtedy: „Co jest ze mną nie tak?”. Nic. To może być wypalenie rodzicielskie – zjawisko realne, coraz lepiej opisane przez psychologów, ale nadal zbyt rzadko rozpoznawane.
Wypalenie rodzicielskie to stan przewlekłego zmęczenia emocjonalnego i fizycznego związanego z byciem rodzicem. Nie wynika z braku miłości do dziecka. Wręcz przeciwnie – bardzo często dotyka rodziców, którzy są zaangażowani, wrażliwi i chcą „robić wszystko jak najlepiej”.
To wypalenie objawia się m.in. poprzez:
chroniczne zmęczenie, które nie mija nawet po odpoczynku,
poczucie, że „nie daję już rady” i działanie na autopilocie,
dystans emocjonalny wobec dziecka (np. unikanie kontaktu, drażliwość),
spadek satysfakcji z bycia rodzicem,
poczucie winy i wstydu, że „jestem złym rodzicem”.
Wypalenie rodzicielskie nie oznacza, że nie kochasz swojego dziecka. To sygnał, że potrzebujesz wsparcia, odpoczynku i zatroszczenia się o siebie. Tak jak ciało potrzebuje snu, tak psychika potrzebuje regeneracji i równowagi.
Jeśli ten artykuł brzmi znajomo – wiedz, że naprawdę wielu rodziców czuje podobnie. Wypalenie rodzicielskie to nie oznaka porażki, ale naturalna reakcja na przeciążenie. Mamy prawo być zmęczeni. Mamy prawo o siebie zadbać.
Bo szczęśliwy rodzic to nie ten, który nigdy się nie myli, tylko ten, który widzi też siebie – jako człowieka, a nie tylko opiekuna.
Ta strona została stworzona przez Smoczek Marcin Charzewski
96-200 Rawa Mazowiecka
ul. Zamkowa Wola
Smoczek Marcin Charzewski